NEWSLETTER WŻCh - marzec-kwiecień 2023

NEWSLETTER WŻCh - marzec-kwiecień 2023

 

  Ten e-mail zawiera grafikę Jeśli jej nie widzisz przeczytaj list via przeglądarka  
   
   
 

Z nauczania Papieża Franciszka:

„Niech [Jezus Zmartwychwstał] nas otwiera na swoją nowość, która przemienia, na niespodzianki Boga. Niech nas czyni ludźmi zdolnymi do pamiętania o tym, czego On dokonuje w naszych dziejach osobistych i dziejach świata. Niech sprawi, abyśmy potrafili odczuwać Go jako żyjącego, żywego i działającego pośród nas. Niech nas uczy każdego dnia, byśmy nie szukali wśród umarłych Tego, który żyje”. 

(Franciszek, 30.03.2013)

 

 
 

Skrót najważniejszych informacji miesiąca

  • Rekolekcje radiowe w Warszawie
  • Wielkopostny dzień skupienia warszawskiej Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego
  • Święto WŻCh w Toruniu
  • Weekend Miłosierdzia WŻCh Toruń w Karwi
  • Spotkania "jeden na jeden"
  • Świadectwo życia radami ewangelicznymi
 
 

Rekolekcje radiowe w Warszawie

Już po raz 20., a po raz 5. w Wielkim Poście Wspólnota Życia Chrześcijańskiego w Warszawie we współpracy z Radiem Warszawa i jezuitami zorganizowała rekolekcje radiowe według metody św. Ignacego Loyoli. Rozpoczęły się one Mszą św. w I niedzielę Wielkiego Postu, 26 lutego, a zakończyły w niedzielę 26 marca. Mottem rekolekcji były słowa Jezusa: „Odwagi! Jam zwyciężył świat” (J 16,33).

 

Wybór tego fragmentu wynikał z obserwacji rzeczywistości, w jakiej żyjemy. Najpierw pandemia, potem wojna na Ukrainie, kryzys energetyczny, inflacja, ścieranie się różnych ideologii, konflikt polityczny... Ciągłe życie w napięciu, poczuciu niepewności, a nawet zagrożenia co do najbliższej przyszłości – osobistej, naszego regionu, Europy i świata. Dlatego treści rekolekcyjne zostały skoncentrowane wokół budowania i wzmacniania zaufania do Boga, który jest obecny tu i teraz, również w tej trudnej sytuacji. On jest źródłem odwagi, siły, energii, życia i do Niego należy ostatnie słowo. Królestwo Boże już jest wśród nas, już zaczęło się panowanie Boga, ale trzeba wiary, ufności, otwarcia na Jego działanie.

 

 

Na rekolekcje zgłosiły się 123 osoby, także spoza Warszawy, było też kilka osób spoza Polski, nawet rodzina z Kanady. Wprowadzeń do medytacji rekolektanci mogli wysłuchać w Radiu Warszawa, a także skorzystać ze stron internetowych. Była również możliwość wydrukowania wersji papierowej, którą mogli przeczytać przed medytacją. Rozmowy z osobami towarzyszącymi (głównie członkowie WŻCh oraz kilku jezuitów) odbywały się w trybie hybrydowym, czyli drogą telefoniczną, poprzez komunikatory internetowe oraz stacjonarnie w Auli Wielkiej Collegium Bobolanum przy ul. Rakowieckiej w czwartki. Każdy z uczestników miał możliwość wyboru bardziej odpowiadającej mu formy. Podczas trwania czwartkowych rozmów rekolektanci i towarzyszący mogli adorować Najświętszy Sakrament w Krypcie Męczenników.

 

Kilka osób zrezygnowało w trakcie rekolekcji, czyli nie odbyło żadnego spotkania. Doświadczyliśmy też różnych sytuacji życiowych uczestników rekolekcji: cudu narodzin (jedna z uczestniczek była w 9. miesiącu ciąży), jak również śmierci bliskich rekolektantów. Mszę św. na zakończenie rekolekcji sprawował nasz asystent o. Leszek Mądrzyk SJ. W homilii nawiązał do Ewangelii o wskrzeszeniu Łazarza. Tak jak Jezus wskrzesił Łazarza, tak też nas wyprowadza z grobów. Ojciec Leszek zachęcał, abyśmy spojrzeli w duchu wdzięczności na swoje życie i zobaczyli, z jakich „grobów” Jezus już nas wyprowadził. W tym kontekście zachęcił też do zastanowienia się, jak można rozwijać owoce rekolekcji. Zwrócił uwagę, że jedna z osób, która kilkanaście lat temu uczestniczyła w rekolekcjach radiowych, nie zmarnowała tego daru, dzięki nim trafiła do Wspólnoty Życia Chrześcijańskego. Teraz towarzyszy innym w rekolekcjach. A w czasie Mszy św. złożyła przymierze stałe w WŻCh.

 

Po Eucharystii wszyscy jej uczestnicy zostali zaproszeni na poczęstunek do salki WŻCh w Magis House, który przygotowała wspólnota św. Jana Szałaśnika. Był to taki wielkopostny poczęstunek, złożony głównie z różnego rodzaju pieczywa i warzyw, nad którym unosił się zapach chleba…

 

Beata Mikołajczuk-Gąska, WŻCh Warszawa

 
 

Wielkopostny dzień skupienia warszawskiej Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego

W sobotę 1 kwietnia przeżywaliśmy w warszawskiej wspólnocie lokalnej wielkopostny dzień skupienia. Jego temat Powołani do WŻCh rozeznała animatorka lokalna w oparciu o owoce rewizji życia charyzmatem naszej wspólnoty. Chcieliśmy przyjrzeć się istocie powoływania człowieka przez Boga, w tym powoływania do WŻCh. Pragnęliśmy powrócić do momentu zaproszenia każdego z nas, zastanowić się nad naszymi odpowiedziami, danymi Bogu i wspólnocie, kiedy rozpoczynaliśmy życie charyzmatem WŻCh, i ponawianymi później wielokrotnie we wspólnocie.

 

Rozpoczęliśmy Eucharystią. Podczas homilii nasz asystent o. Leszek Mądrzyk, w oparciu o słowa św. Ignacego, zachęcał, by prosić o łaskę wewnętrznego poznania, bo ono człowieka zmienia. Prosił, byśmy otworzyli się na poruszenie przez Boga tego fragmentu drogi życia, jakim było powołanie do WŻCh. Jeżeli doświadczymy wewnętrznego poznania, pojawią się owoce. Czy Bóg rzeczywiście powołał mnie do tej wspólnoty? Świadomość tego faktu zmienia mnie. Smakujmy to. Nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne poznanie ma największe znaczenie – wyjaśniał o. Leszek.

Mówił także o tym, że duchowość dotyka naszego wnętrza. Trzeba doświadczyć wewnętrznego poznania, które dotyczy mojej wspólnoty, mojej posługi, a może wspólnoty lokalnej. Pytajmy, w którym momencie drogi jest teraz każdy z nas. Prośmy Boga, aby nas napełniał nadzieją, działał przez nas w świecie. Otwórzmy się na wewnętrzne poznanie.

Następnym punktem dnia skupienia była konferencja na trzy głosy: O powołaniu ogólnie, a do WŻCh szczególnie. Poniżej skrót wystąpień każdej z osób.

 

 

Asystent, o. Leszek Mądrzyk: Powołanie i jego istota

  1. Powołanie jest zawsze inicjatywą Boga, to On zaprasza. Moim zadaniem jest usłyszeć, rozpoznać i odpowiedzieć, ale Bóg mnie nigdy nie przymusza. Zawsze pozostaję wolnym, nawet wtedy, gdy nie rozpoznam mojego powołania albo nie umiem iść drogą, którą On mi proponuje.

Na przykład powołanie Jonasza, który słyszy, ale nie chce wejść na drogę, na którą Bóg go zaprasza, ucieka. Bóg szuka sposobu, aby go przekonać.

Kiedy Bóg wychodzi z inicjatywą, nie wystarczy odpowiedzieć jeden raz. Odpowiedzieć trzeba wiele razy, w różnych sytuacjach, na różnych etapach życia. Aby inicjatywa Boga mogła zostać trafnie odczytana, potrzebna jest żywa wiara, osobista relacja, zaufanie do powołującego, bliski kontakt z Bogiem. Powołanie jest tajemnicą. Nie wiemy, dlaczego Bóg wybiera w taki, a nie inny sposób, te, a nie inne osoby, do konkretnych zadań.

Najważniejsze jest powołanie do żywej relacji, przeżywanej w wierze i miłości.

  1. Przez dzieło stworzenia – Bóg powołuje człowieka do życia, do stawania się podobnym do Niego, do relacji z Nim, z drugim człowiekiem, z dziełem stworzenia.

Bóg poprzez stworzenie powołuje człowieka do tego, aby dzielił się darem życia, do płodności w jej różnych aspektach.

  1. Powołanie Abrahama. Bóg zaprasza go do wyjścia ze swojej ziemi. Wejście na drogę „wychodzenia z ziemi”, ze swojego sposobu rozumienia, myślenia, jest bardzo istotne. W dodatku może się wydawać, że Bóg przychodzi do bardzo już podeszłego w latach Abrahama „za późno”. Jednak, poprzez powołanie, Bóg dotyka najgłębszych pragnień Abrahama.
  2. Najważniejsze w rozumieniu powołania jest:

Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg jest jedynym…

Będziesz miłował Boga, drugiego człowieka i siebie… całym sobą (Mk 12,28 n).

  1. Według Nowego Testamentu chrześcijanin jest powołany przede wszystkim do:

- naśladowania Chrystusa,

- do życia wg przykazania miłości,

- do świętości, na różnych drogach osobistego powołania, w kontemplacji (modlitwie)
i w działaniu.

Święty Ignacy proponuje szukanie Boga we wszystkim, bycie kontemplatywnym
w działaniu i aktywnym w kontemplacji.

Drogi realizacji podstawowego powołania są bardzo różnorodne, co Kościół stopniowo rozpoznaje i odkrywa.

 

 

Animatorka lokalna, Ania Grochola: Powołanie do WŻCh

Czy właśnie mnie Bóg zaprosił do WŻCh? Czy dostrzegam Jego zaproszenie?

Nasza droga zapisana jest w dokumentach wspólnoty. Na ile patrzymy na nie sercem? Nasze Zasady są zaproszeniem Boga dla nas, przez Ducha Świętego, rozeznanie, modlitwę. Jeśli Zasady są dla mnie nudne – to może to zaproszenia nie jest do mnie skierowane?

Częścią naszego charyzmatu jest Przymierze. Jest ono naszą odpowiedzią na Jego zaproszenie.

Czasem charyzmat mnie przerasta. Czy jednak można się bać powołania? Bóg zawsze zaprasza nas do czegoś większego. Potrzebujemy Jego pomocy, by realizować nasze powołanie.

Fundamentem jest moja odpowiedź udzielona Bogu, nie tylko wspólnocie.

Naszą odpowiedzią jest formacja. Aby formacja mogła nastąpić, konieczny jest nacisk – przez Słowo Boże, modlitwę, narzędzia duchowości ignacjańskiej.

Czy Bóg widzi mnie w tej wspólnocie? Przymierze jest moją odpowiedzią. Jeśli odpowiem „tak”, wtedy nie muszę już pytać, „czy?”, tylko „jak? gdzie?”.

WŻCh to nie tylko formacja, ale także zaproszenie do wspólnoty. Duchowością ignacjańską można żyć w pojedynkę, ale duchowością wspólnoty już nie.

Co tworzy tę wspólnotę? Obecność, zaangażowanie, serce. Nawet, jeśli obecność nie zawsze jest możliwa, zawsze możliwa jest troska, modlitwa, serce. Każdy z nas ma swój wkład. Jaka jest ta wspólnota dzięki mnie? Jak ja ją buduję? Kluczem jest MAGIS.

Powołanie do WŻCh odpowiada na nasze pragnienia. Czy pragnę „być”? Czy chcę iść naprzód pomimo słabości?

Czy pragnę tworzyć tę wspólnotę pomimo jej słabości i uczestniczyć na tej drodze w misji Jezusa?

 

 

Joanna Toczko: Powołanie świeckich

Powołanie do naszej wspólnoty zakłada wielkoduszność i wspaniałomyślność. Trzeba, żeby serce było gotowe dać wszystko.

W preambule Zasad Ogólnych Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego czytamy: Wspólnota Życia Chrześcijańskiego jest kontynuacją Sodalicji Mariańskich […]. Sięgając do źródeł Sodalicji Mariańskich, dostrzegamy ich początek w grupach ludzi świeckich.

Powołanie do WŻCh to powołanie dla ludzi świeckich, szukanie Królestwa Bożego poprzez zajmowanie się sprawami świata, tak, aby służyły chwale Zbawiciela. Świeccy łączą rzeczywistość doczesną i wieczną.

Jesteśmy powołani do współdziałania z Jezusem w celu przemiany świata.

Teren misji WŻCh jest nieograniczony.

Jedną z najważniejszych cech jest afirmacja świata jako stworzonego przez Boga. Bóg nie jest bierny, ale aktywny, pracujący, obejmujący wszystko swoją troską. Świat to ziemia obiecana, nie przeklęta.

Plan Boga dla każdego z nas jest zależny od naszej odpowiedzi. Najpierw szukajmy dobra, dopiero później próbujmy walki ze złem.

Każdy z nas jest świątynią Ducha Świętego przez pracę, modlitwę, różnorodne działania.

Miłość jest sprawdzianem naszej więzi z Bogiem, bardziej w czynach niż w słowach.

Rolą wspólnoty jest pomoc w integracji wszystkich obszarów życia. Całe nasze życie ma być apostolskie, trzeba nam umieć dzielić się naszą nadzieją z innymi.

 

Po konferencji nastąpiło wprowadzenie do modlitwy osobistej w oparciu o Słowo: 2 Tm 1,6-8,14.

Z tej właśnie przyczyny przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga! Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka.

 

Ewa Czerniak przypomniała, że zostaliśmy powołani do tej konkretnej wspólnoty. Powiedziała: Stańmy świadomie, tu i teraz, w tym czasie, miejscu. Zobaczmy na nowo całe to dobro, które jest naszym udziałem, dzięki powołaniu, na które odpowiedzieliśmy. Doceńmy ogrom łask, które otrzymaliśmy i nadal otrzymujemy.

I z tego właśnie miejsca, z tego punktu, w którym teraz jesteśmy, skierujmy nasze myśli i wzrok w przeciwległe kierunki. 

Najpierw popatrzmy z ogromną wdzięcznością na dar naszego powołania. Co wniosło ono w nasze życie osobiste i wspólnotowe? Jakie wtedy towarzyszyły nam myśli, uczucia, emocje? 

Jaka była nasza odpowiedź – czy szybka, jak powoływanych uczniów, którzy zostawili swe sieci i natychmiast poszli za Jezusem? A może odpowiedź była inna?

To dzięki wdzięczności możemy iść dalej. Ona jest kluczem do naszej odpowiedzi. 

Dlatego, napełnieni wdzięcznością, popatrzmy z kolei na to, co przed nami.

Jak TERAZ chcę odpowiedzieć na dar powołania? Jakie TERAZ są moje myśli, uczucia, możliwości?

Zostaliśmy w ciszy naszych serc przed Bogiem w Najświętszym Sakramencie.

 

Kolejnym bardzo ważnym punktem było spotkanie wszystkich uczestników i możliwość dzielenia się tym, czym zostaliśmy obdarowani przez Pana Boga w tej wspólnocie, czy poprzez nią, co budzi naszą szczególną wdzięczność. Nie stworzyliśmy małych grup, by więcej osób mogło usłyszeć świadectwa i ucieszyć się tym, co słyszy.

 

Świadectwa były ogromnym przeżyciem. Podzieliły się nimi osoby żyjące duchowością ignacjańską i WŻCh od 15, ponad 30 i ponad 40 lat. Wszystkie osoby mówiły o tym, jak bardzo ich życie splotło się z życiem Wspólnoty, jak ogromne było i jest to dla nich bogactwo. Każda z osób została powołana nieco inaczej, w sposób dla niej najbardziej właściwy. Bóg z wielką delikatnością i miłością odpowiedział na pragnienia ich serc. Obdarzył ich też łaską pozytywnej odpowiedzi na swoje zaproszenie, co przyniosło owoc w ich życiu duchowym, a także w życiu wspólnoty i poza nią.

 

Znając osoby, które podzieliły się łaską swojego powołania, słuchając ich słów i widząc, jak Bóg je prowadził we Wspólnocie Życia Chrześcijańskiego, mogliśmy tylko dziękować Mu za to, jak bardzo nas obdarował, powołując do życia w tej duchowości. Wiele łez popłynęło – tak osób, dających świadectwo, jak słuchaczy.

 

To był bardzo głęboki, bardzo ważny dla uczestników dzień skupienia. Temat na pewno wart podjęcia dla każdego członka wspólnoty, niezależnie od stażu. Powołanie każdego z nas, osobiście, zaproszenie do budowania z Jezusem Królestwa Bożego – tu, na ziemi, poprzez duchowość św. Ignacego i duchowość naszej wspólnoty jednocześnie. Nasza odpowiedź – nie jedna, udzielona, być może, dawno temu, ale codzienna, nieustanna, odpowiedź życiem we wspólnocie i jej owoce. To są wartości bezcenne.

 

Na zakończenie był jeszcze wspólny posiłek, i poczucie głębokiej jedności pomiędzy nami. Atmosfera końcówki Wielkiego Postu nie zapraszała do żywej radości, jednak nie było chyba osoby, która by nie wyszła z poczuciem obdarowania i głębokiej wdzięczności Bogu za dar powołania do Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego i życia jej duchowością.

Chwała Panu!

 

Wanda Smogorzewska, Wspólnota Św. Szczepana, WŻCh Warszawa

 
 

Święto WŻCh w Toruniu 

25 marca br. w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego będącą również Świętem Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego członkowie i sympatycy toruńskiej WŻCh zebrali się, by uczcić ten dzień czasem spędzonym wspólnie w Bożej Obecności. Spotkanie rozpoczęła konferencja asystenta kościelnego krajowej WŻCh o. Leszka Mądrzyka SJ zatytułowana „Rozwój na drodze osobistego powołania”. Głównym tematem refleksji była realizacja powołania do życia w świecie przy jednoczesnym zanurzeniu się w duchowość ignacjańską realizowaną w charyzmacie WŻCh.

 

 

Konferencję zakończyło zaproszenie do osobistej modlitewnej refleksji nad drogą swojego powołania do WŻCh, wdzięczności za jej owoce oraz wsłuchanie się w to, do czego teraz zaprasza mnie na niej Pan. Po modlitwie wszystkie chętne osoby mogły podzielić się tym, co usłyszały w swoim sercu. Następnie nadszedł czas na świadectwo Tatiany Mielcarek ze wspólnoty podstawowej Droga o jej początkach na drodze WŻCh oraz ubiegłorocznych wspólnotowych rekolekcjach.

 

 

Około południa wspólnota zebrała się w kościele akademickim pw. Ducha Świętego na Mszy św. koncelebrowanej przez asystentów: lokalnego, o. Lesława Ptaka SJ oraz krajowego, o. Leszka Mądrzyka SJ. W trakcie liturgii nastąpiło też odnowienie przymierza czasowego. Po Eucharystii był czas na swobodne rozmowy przy kawie, herbacie i przygotowanych na tę okazję smakołykach.

 

 

 

Aleksandra Jarek, WŻCh Toruń

 
 

Weekend Miłosierdzia (WŻCh w Toruniu)

Zgodnie z dobrą wieloletnią tradycją, jeszcze sprzed czasów pandemii, osoby chętne z WŻCh Toruń spędzają kilka dni oktawy Wielkanocy nad Bałtykiem. Przy przedsezonowej ciszy, zamkniętych straganach, prawie pustej plaży, budzącej się do życia wiośnie, którą wokół już słychać, widać i czuć celebrujemy w gronie wspólnoty radość Zmartwychwstania. W tym czasie w liturgii wiele ewangelicznych scen dzieje się nad wodą i dzięki bliskości morza doświadczamy tego jeszcze mocniej. Po trudach i intensywnych zaangażowaniach w Wielkim Poście (prowadzenie medytacji, dróg krzyżowych, a przede wszystkim współorganizacja rekolekcji w życiu + wyzwania zdrowotne, rodzinne i zawodowe) ta przestrzeń zatrzymania, głębszego oddechu i odpoczynku jest nam co roku bardzo potrzebna i pomaga rodzić się na nowo, odbudować siły i entuzjazm, wzmacniać relacje. Rok temu dołączyły do nas Kinga i Agnieszka z mamą z Poznania, a w poprzednich latach gościliśmy w Karwi też osoby z WŻCh w Trójmieście.

 

 

W tym roku grono uczestników wyjazdu było rekordowo liczne. W sumie nasza ekipa to 3 maluchów i 20 osób dorosłych (w tym dwie mamy członków WŻCh, 3 siostry, 2 osoby uczestniczące niegdyś w życiu wspólnoty oraz 1 sympatyk). Cieszyło, że w tej integracji wzięli udział przedstawiciele wszystkich toruńskich wspólnot podstawowych i prewspólnot oraz to, że nasi bliscy tez mogli przy tej okazji poznać wspólnotę, która jest integralną częścią naszego życia.

 

 

Indywidualne i grupowe spacery plażą lub lasem w stronę Jastrzębiej Góry czy Dębek, zachwyty morzem, które codziennie szumiało i wyglądało inaczej, rozmowy w drodze, posiłki przygotowywane i konsumowane w mniejszym lub większym gronie, udział w Eucharystii i adoracji – wszystko to sprzyjało budowaniu więzi. A chrapiący współlokator czy sąsiad, popłakujące czasem w nocy dzieci uczyły praktyki miłosierdzia, elastyczności i kreatywności.

 

 

Planowaniu i organizacji tegorocznego wyjazdu towarzyszyło sporo przeciwności i komplikacji. Tym bardzie cieszyłam się, że Bóg cały czas nad nami czuwał, św. Ignacy-Pielgrzym nam towarzyszył, a pogoda okazała się znacznie łaskawsza niż wskazywały to prognozy. Dla mnie osobiście te dni przyniosły też kilka poruszających odkryć:

- w podziemiach Kościoła św. Ignacego w Jastrzębiej Górze znajduje się Kaplica Adoracji Najświętszego Sakramentu poświęcona 1 lutego br. przez o. Prowincjała Zbigniewa Leczkowskiego SJ - https://www.parafia-jastrzebiagora.pl/adoracja-35289#1. Adoracja odbywa się cały czas w ciszy, bez głośnych modlitw. Jest tylko Jezus milczący w świętej Hostii i my. Na adorację można przyjść o dowolnej porze od poniedziałku do czwartku od godz. 12 do godz. 22, a w weekendy przez całą dobę. Ja sobie siedzę w ciszy i „marnuję czas”, a Jezus promieniuje miłością i pokojem, które leczą;

- dźwięki lasu są mi dużo bliższe niż szum fal, na morze lubię głównie patrzeć, a las kocham i chłonę wszystkimi zmysłami;

- moje wewnętrzne dziecko (dzika dziewczynka?) potrzebuje pobiegać po falach, pobrykać boso po plaży, poleżeć na miękkim mchu, wpatrując się w przepływające obłoki – w Karwi to moje dziecko zostało nakarmione do syta. Chwała Panu i wdzięczność całej Ekipie za ten czas.

 

 

Świadectwo Karoliny Pomirskiej, jednej z uczestniczek:

To był mój kolejny z rzędu wyjazd do Karwi. Tym razem przeżyłam go wspólnie z mamą i siostrami oraz moją Wspólnotą Życia Chrześcijańskiego z Torunia. To był dobry czas odpoczynku. Uwielbiam spacery po plaży i wspólne rozmowy. Pogoda nam dopisała. Te okoliczności spotkania pomogły mi lepiej poznać też inne osoby ze wspólnoty, które dotąd znałam tylko z widzenia. Opowieści ewangelizujące Róży pobudziły mnie do działania, a pyszna kolacja z daniem głównym autorstwa Wojtka nas zintegrowała. Wdzięczna Oli za organizację wyjazdu, dziękuję Bogu za wszelkie dobro i miło spędzony czas. I czekam na kolejne nasze wspólnotowe spotkania na łonie natury.

 

Zebrały: Aleksandra Pakalska, Karolina Pomirska, WŻCh Toruń

 
 

Po spotkaniach "jeden na jeden"

 

Od 12-14 kwietnia po raz drugi odbywały się spotkania członków wspólnoty ze wszystkich ośrodków lokalnych, podczas których można było porozmawiać z losowo wybraną osobą. Krótką refleksją po tej internetowej rozmowie podzieliła się Dorota z poznańskiej wspólnoty:

 

Kolejny raz przekonałam się o prawdziwości stwierdzenia, że Pan Bóg stwarza nas przez spotkania. Rozmawiałam z Małgosią z Krakowa. Było to spotkanie z człowiekiem żyjącym pełnią życia i z pasją. Dowiedziałam się też o życiu wspólnoty krakowskiej, szczególnie wspólnoty podstawowej. Miałam poczucie mówienia tym samym językiem. Zobaczyłam też, jak można inaczej organizować życie wspólnoty. Taki świeży powiew. Już czekam na następne spotkania!

 

Dorota Grajewska, WŻCh Poznań

 
 

Świadectwo życia radami ewangelicznymi 

Świadectwo Joanny Toczko ze wspólnoty warszawskiej złożone podczas spotkania Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich:

 

Jestem osobą świecką. Z wykształcenia jestem chemikiem, z zawodu – nauczycielem, w zeszłym roku obchodziłam jubileusz czterdziestolecia swojej pracy zawodowej. Należę do Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego. To stowarzyszenie, które jest obecne na całym świecie i skupia osoby, w ogromnej większości świeckie, pragnące realizować swoje powołanie na drodze proponowanej przez świętego Ignacego Loyolę. 35 lat temu złożyłam [...] Przymierze stałe, czyli podjęłam decyzję o wyborze Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego i życiu jej duchowością w realizacji mojego świeckiego powołania.

 

Jedną z najważniejszych cech charakterystycznych duchowości ignacjańskiej – a trzeba pamiętać, że zręby tej duchowości zostały ukształtowane jeszcze wtedy, gdy Ignacy był osobą świecką – jest afirmacja świata, założenie jego radykalnej dobroci – jako stworzonego przez Boga. Dla świętego Ignacego Loyoli świat jest obdarzony wielkością Boga i każdy element stworzenia jest godny uwagi i zaangażowania. Bóg obecny w stworzonej rzeczywistości – we wszystkim – nie jest bierny. Ignacy ukazuje nam Boga aktywnego, działającego, pracującego, obejmującego swoją troską wszystko, od rzeczy najmniejszych aż do wielkich wydarzeń świata i historii.

 

Duchowość ignacjańska, rozumiana jako szukanie i odnajdywanie Boga we wszystkich rzeczach, nie ogranicza się więc do praktyk religijnych, ale rozciąga na całą rzeczywistość i wszystkie sfery ludzkiego życia. Nie ma takiej sytuacji, wydarzenia, rodzaju spraw, dziedziny, w których nie byłoby Bożego pierwiastka – niezależnie od tego, jak bardzo mogą być skażone ludzkim grzechem, egoizmem, niesprawiedliwością, obojętnością. Dzięki wierze można odkryć obecność Boga we wszystkich wydarzeniach naturalnych i ludzkich, w całości historii. To z kolei prowadzi do głębszego poznania Boga i do większego pragnienia współpracy z Nim w Jego dziele stwórczym, które nadal trwa.

 

Świat nie jest więc dla świeckich „miejscem wygnania” – jest „ziemią obiecaną”. Jest środowiskiem, w którym osoba świecka codziennie spotyka Boga, jednoczy się z Nim i odpowiada na Jego wezwanie. Dla człowieka świeckiego świat jest przestrzenią urzeczywistniania przykazania miłości – to tutaj kocha on i doświadcza bycia kochanym, tu pracuje, podejmuje decyzje, dzieli się swoim życiem z innymi, dzieli się wszystkim tym, co jest dla niego najważniejsze. Tu też składa świadectwo swojej wiary, nadziei i miłości; swoim życiem „mówi” o Bogu, o tym, jaki On jest… Nasz charyzmat wzywa osoby świeckie do obecności w świecie, by tam realizowały swoje powołanie.

 

Po trzydziestu latach podążania tą drogą, w 2017 roku, do Przymierza ze Wspólnotą dołączyłam prywatne śluby życia radami ewangelicznymi. Tekst ślubowania jest następujący: Pragnąc bardziej służyć Królestwu Bożemu oraz Kościołowi Katolickiemu w świecie, ślubuję Bogu Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu żyć radami ewangelicznymi zawartymi w Kazaniu na Górze. W moim ślubowaniu zobowiązałam się też do realizacji tych rad jako osoba bezżenna, choć nie było to warunkiem koniecznym. Decyzja o wyborze bezżenności nie wynikała z niedoceniania szczególnej więzi, jaka łączy kobietę i mężczyznę w małżeństwie, ale była wyrazem pragnienia bycia bardziej dla innych. Takie pragnienie towarzyszyło mi od wczesnej dorosłości i dziękuję Bogu, że rzeczywiście się spełnia.

 

Ślubowanie przeżywam jako podsumowanie realizacji mojego powołania w świecie – we Wspólnocie Życia Chrześcijańskiego. To właśnie w tej wspólnocie kilka osób przede mną złożyło śluby życia radami ewangelicznymi, w czym miałam szczęście uczestniczyć. Widziałam i nadal widzę, jak ten fakt przyczynia się do wzrostu i dojrzałości tych osób w ich życiu osobistym oraz zaangażowaniu apostolskim i we Wspólnocie. To ich świadectwo skłoniło mnie do pójścia ich śladem. Tekst ślubowania bardzo dobrze współbrzmi z charyzmatem Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego. Jej Zasady Ogólne mówią, że naszą Wspólnotę tworzą chrześcijanie: mężczyźni i kobiety, dorośli i młodzież, z różnych grup społecznych, którzy pragną bardziej naśladować Jezusa Chrystusa i współpracować z Nim w budowaniu Królestwa Bożego […] (ZO 4). Jan Paweł II napisał: Pracować dla Królestwa, znaczy uznawać i popierać Boży dynamizm, który jest obecny w ludzkiej historii i ją przekształca. Coraz bardziej doświadczam potrzeby i pragnienia, by w swoim życiu rzeczywiście przyczyniać się do wzrostu i rozwoju Królestwa Bożego, które jest blisko, przenika świat, „kiełkuje i wzrasta” – tu i teraz. W Kazaniu na Górze Jezus przedstawia logikę, która rządzi tym Królestwem. Jest to logika przykazania miłości Boga i człowieka, nawet nieprzyjaciela. Widzę i codziennie doświadczam, że tylko życie – tak osobiste, jak i społeczne – budowane na tej zasadzie może czynić świat bardziej ludzkim; jeśli od niej odstępujemy, budujemy świat, który coraz bardziej kojarzy się
z piekłem.  

Na miarę udzielonej mi łaski chcę więc być „solą i światłem” w świecie, w którym żyję, dla ludzi, wśród których żyję i pracuję. Chcę pokazać, że wyjście z więzienia egoizmu, zapatrzenia w siebie, beznadziei, strachu o przyszłość, gromadzenia wszelkiego rodzaju zabezpieczeń, pogardy wobec człowieka, nie jest szaleństwem, ale błogosławieństwem. Nie oznacza to oczywiście zwolnienia z obowiązku troski o sprawy doczesne, ale jest uwolnieniem od ich absolutyzowania.

Widzę, że jest dziś paląca potrzeba pomocy ludziom, by nawet w najtrudniejszych sytuacjach mogli dostrzec drogi nadziei – tej niezniszczalnej nadziei, której Źródłem jest Bóg. To nadzieja, która rozświetla nie tylko sprawy osobiste, ale też – społeczne, zawodowe, polityczne; daje siłę, by codziennie z miłością i mądrością wykonywać swoje obowiązki, podejmować wysiłki rozwijania więzi z innymi, by ciągle poszukiwać rozwiązania problemów – by szukać i znajdować Boże wezwania w złożonej rzeczywistości. Dostrzegam głęboki sens świadectwa życia taką nadzieją. Widzę i doświadczam – choć nie umiem tego do końca wytłumaczyć – że ślubowanie Bogu kierowania się radami ewangelicznymi nadaje wyraźny kierunek mojemu życiu i wprowadza w nim większy porządek.

 

Opracowano na podstawie:

  1. Zasady Ogólne Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego.
  2. Ignacy Loyola, Ćwiczenia Duchowne.
  3. Jan Paweł II, encyklika Redemptoris missio.
  4. Adam Schulz SJ, Duchowość ludzi świeckich. Konferencja wygłoszona na spotkaniu Diecezjalnej Rady Ruchów Katolickich w Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa, marzec 2023.
  5. Charakterystyczne cechy jezuickiego wychowania, Kraków 1989.
  6. Stanisław Biel SJ, Szukać i znajdować Boga we wszystkim, Manreza 1/2020.

Joanna Toczko, WŻCh Warszawa

 
 

 

 
  Redakcja newslettera: Joanna Duży, Marcin Telicki  
 
 
  Odwiedź nas | facebook   rss  
 
 
 
Jeśli nie chcesz otrzymywać informacji o Wspólnocie kliknij >> tutaj <<
Materiały do newslettera proszę kierować na adres: [email protected]
 
 

Email built with AcyMailing