Wsłuchując się w powiew zmian

28 czerwca 2022
Tsedale Sawicka

W dniach 3-6 czerwca 2022 odbyło się spotkanie przedstawicieli Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego w Europie, zorganizowane przez Euroteam przy współpracy ze Wspólnotą w Polsce. Zaproszone były osoby, które są Eurolinkami – reprezentują Wspólnotę z poszczególnych krajów Europy, a także Asystenci Kościelni WŻCh w Europie lub osoby ich zastępujące.

W spotkaniu wzięło udział 35 osób z 18 krajów: Belgii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Węgier, Irlandii, Włoch, Łotwy, Litwy, Luksemburga, Malty, Niderlandów, Portugalii, Słowacji, Hiszpanii, Szwecji, Polski oraz jedna osoba z Egiptu, reprezentująca zaprzyjaźniony z nami region bliskowschodni.

Już od przyjazdu pierwszych gości czuć było wokół atmosferę radości i podekscytowania. To było nasze pierwsze spotkanie na żywo od trzech lat! Cieszyliśmy się jak dzieci z każdej przyjeżdżającej osoby. Na lotnisku wspaniała ekipa Grażyny Federowicz witała naszych gości i organizowała im przejazd do „Dobrego Zakątka” w Konstancinie Jeziornie, gdzie odbywało się spotkanie. Wszyscy bardzo ciepło wspominają serdeczne przyjęcie i okazaną im troskę zaraz po wyjściu z samolotu.

W piątkowy wieczór mieliśmy czas na zawiązanie wspólnoty, wspólną modlitwę i integrację, a także wprowadzenie do tematu spotkania. Była z nami Marta Lewandowska – Harasimowicz, Prezydent WŻCh w Polsce, która w imieniu lokalnej wspólnoty przywitała wszystkich gości, wyrażając również naszą radość oraz podkreśliła to, że spotkanie Wspólnoty z całej Europy w Polsce jest dla nas znakiem solidarności i nadziei w naszym ‘tu i teraz’ – rzeczywistości toczącej się obok wojny.

Głównym tematem spotkania było wspólnotowe rozeznawanie i synodalność oraz nasze zaangażowanie w procesy synodalne, w których uczestniczymy w Kościele jako Wspólnota Życia Chrześcijańskiego. Od pierwszego dnia spotkania towarzyszył nam refren znanej piosenki „Listening to the Wind of Change’ oraz fragment z punktu 6 naszych Zasad Ogólnych: „Jedność z Chrystusem prowadzi do jedności z Kościołem, w którym Chrystus tu i teraz kontynuuje swoją misję zbawienia. Stając się wrażliwi na znaki czasu i poruszenia Ducha Świętego będziemy coraz bardziej potrafili spotykać Chrystusa w każdej sytuacji i w każdym człowieku. […] Kierując się wspólnym zatroskaniem o rozwiązywanie problemów i rozwój całej ludzkości współpracujemy z hierarchią i innymi liderami Kościoła, a zarazem jesteśmy wrażliwi na sytuację, w jakiej znajduje się Kościół we współczesnym świecie.”

W temat synodalności zagłębialiśmy się wspólnie przez całą sobotę, wraz z towarzyszącymi nam gośćmi, którzy łączyli się z nami online i naświetlili nam synodalność z różnych perspektyw. Przekazali nam trochę teorii i bardzo dużo praktyki, dzieląc się bezpośrednim doświadczeniem pracy i towarzyszenia w procesach synodalnych.  Przed południem połączyliśmy się z Jos Moons, jezuitą, doktorem teologii pracującym w Belgii, a po południu z Marią Boxberg z Niemiec i Mauricio Lopez z Meksyku – członkami naszej Wspólnoty, którzy angażują się w procesy synodalne.  Po krótkiej prezentacji przygotowanej przez każdego z nich, dostawaliśmy pytania do dzielenia w małych grupach, a potem wracaliśmy z serią wnikliwych pytań do naszych gości. Były to bardzo ubogacające i głębokie sesje pogłębione naszym dzieleniem i refleksjami. Zakończyliśmy wspólnym czasem modlitwy do Ducha Świętego, w której słuchaliśmy głosu naszych serc i wypowiadaliśmy słowo, które nam wybrzmiewało po całym dniu słuchania i spotkań. Była to bardzo poruszająca modlitwa, w której czuliśmy obecność Ducha Świętego w naszej Wspólnocie.

Wieczorem spotkaliśmy się przy ognisku, ciesząc się naszą obecnością we Wspólnocie ponad granicami. Ogień w znany sobie i niezwykły sposób jednoczył nas w byciu razem ‘tu i teraz’. Było dużo czasu na rozmowy, radość i wspólny śpiew do późnych godzin nocnych.

Niedziela była dniem wyjścia z domu rekolekcyjnego do świata wokół nas – do miasta Warszawa oraz rzeczywistości, w której żyje Wspólnota lokalna w Polsce.  Celem tego wyjścia było praktykowanie postaw synodalnych: otwartości na nowe, nieznane i niespodziewane, bycia obecnym, uważności na siebie i innych, słuchania z zainteresowaniem, wolności wewnętrznej od znanych nam sposobów patrzenia i interpretowania, szukania znaków działania Ducha Świętego we wszystkim i wszystkich. Po porannej medytacji i krótkim wprowadzeniu w dzień wszyscy uczestnicy spotkania wyruszyli w małych grupach do różnych punktów Warszawy, gdzie czekały na nich osoby z naszej lokalnej Wspólnoty. Całe przedpołudnie poświęcone było na spotkania w grupach, w których osoby z Polski dzieliły się swoimi zaangażowaniami oraz tym, co dla nich ważne. Był czas słuchania, a także wspólnej wymiany doświadczeń, poznania się bliżej i doświadczenia bycia jedną Wspólnotą.

Wczesnym popołudniem zebraliśmy się wszyscy w kaplicy akademickiej przy Sanktuarium Św. Andrzeja Boboli, aby świętować Zesłanie Ducha Świętego we wspólnej Eucharystii. Dla wielu z nas poruszające były momenty, kiedy modliliśmy się jednocześnie w wielu językach – każdy w swoim języku wypowiadał te same słowa. Po raz kolejny doświadczaliśmy Obecności, która jednoczy nas w różnorodności – Ducha Świętego. Wciąż wybrzmiewa nam w sercu pytanie z homilii o. Nikolaasa Sintobina: „Czy naprawdę głęboko pragniemy radości?” i jego sugestia, abyśmy błagali Boga o radość. Prosiliśmy o dar pokoju i radości dla naszej Wspólnoty i dla świata.

Kolejna część spotkania przebiegła w atmosferze radosnego spotkania przy wspólnym stole, przygotowanym przez Wspólnotę z Warszawy i Białegostoku w Jezuickim Centrum Społecznym. Był to stół pełen obfitości, przygotowany w wielką troską i gościnnością. Zarówno miejsce jak i dobór menu nie były przypadkowe.  Naszą intencją było, żeby przestrzeń i dania na stole odzwierciedlały różnorodność naszych działań apostolskich. Współpracujemy z JCS-em i stąd wybór miejsca.  Chcieliśmy, żeby wyróżniały się tradycyjne polskie dania.  Jednocześnie bardzo zależało nam na tym, żeby w czasie poczęstunku kulinarnie zaistniała Ukraina, ale też po części inne kraje.  Tak więc królował przepyszny chłodnik Joli Paszko, a także bigos ugotowany przez dwie Renaty (Ladzińską i Kajdrowicz) oraz polskie pierogi i ukraińskie pielmieni przygotowane przez Renię K. wraz z mieszkającymi u niej paniami z Ukrainy. Nie zabrakło też smaczków orientalnych: trzy rodzaje przysmaków bliskowschodnich przygotowanych specjalnie dla nas przez kooperatywę migrantów i uchodźców „Słuszna Strawa” oraz lazania z akcentem etiopskim w wykonaniu Tsedale. Były też pyszne sałatki Ewy Czerniak, Agnieszki Osińskiej i Magdy Kuśmierskiej. A na deser rozkoszowaliśmy się tradycyjnymi sękaczami i mrowiskiem z Białegostoku oraz słynnym sernikiem Wandy Smogorzewskiej i babeczkami Madzi Kiełczewskiej. Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie tego poczęstunku i w pomoc w obsłudze w czasie i po obiedzie. Wiele osób wspomina to spotkanie jako pełne ciepła, promieniowania obecnością i radością bycie razem we Wspólnocie. Był to czas rozmów, poznawania się, wdzięczności wyrażanej sobie nawzajem.

W drugiej części spotkania słuchaliśmy Witalija Osmolovskiego – jezuity z Ukrainy, który obecnie pracuje z Jesuit Refugee Service Poland jako koordynator działań podejmowanych na rzecz Ukrainy i uchodźców przybywających do Polski. W kontekście wielu pytań o to, jak wygląda obecnie sytuacja w Ukrainie oraz jak pomagamy uchodźcom w Polsce, Witalij podzielił się swoim doświadczeniem i refleksjami, a także odpowiadał na nasze pytania.

Na zakończenie dnia Grażyna Federowicz (nasza przewodniczka miejska) i Magda Niedzielko zaprosiły nas na spacer po Warszawie, podczas którego nasi goście mogli zobaczyć najważniejsze miejsca w okolicach Starego Miasta oraz posłuchać związanych z nimi historii. Wróciliśmy do Konstancina późnym wieczorem, pełni wrażeń i wdzięczności za cały piękny dzień Zesłania Ducha Świętego.

Ostatniego dnia spotkania, w poniedziałek, mieliśmy czas na domknięcie całego procesu. Manuel, sekretarz światowej WŻCh, prowadził podsumowanie naszego spotkania. Przedstawił najważniejsze treści w formie mini konferencji.  Na końcu nawiązał do tego, że główne myśli Synodu: wspólnota, uczestnictwo misja są zbieżne z głównymi myślami przesłania z Buenos Aires: pogłębiać, dzielić się, wychodzić ku. Wspólnotę można rozumieć jako dzielenie się, uczestnictwo jako pogłębianie, a misję jako wychodzenie ku.  Manuel, zachęcił nas do połączenia każdej myśli synodalnej z każdym z wezwań z Buenos Aires w dowolnej kolejności, tak by powstały bardzo różne konfiguracje, nadające w ten sposób głębszy sens naszemu charyzmatowi.  W czasie  dyskusji rozważaliśmy, czy to co wydaje się ciekawe w teorii, rzeczywiście zdałoby egzamin w praktyce.

Następnie Manuel zaprosił nas do spaceru, podczas którego czytaliśmy rozłożone na kolorowych kartkach najważniejsze myśli i słowa z całego procesu, który przeżyliśmy podczas spotkania. Spacerując wsłuchiwaliśmy się w to, co nam rezonowało w sercach, a następnie dzieliliśmy się tym, co było dla nas najważniejsze oraz tym, jakie owoce tego spotkania chcemy rozwijać i pielęgnować. Spotkanie zakończyliśmy wspólną Eucharystią i posłaniem na dalszą drogę. Choć trudno było się rozstać, do ostatniej chwili towarzyszyła nam atmosfera radości i wdzięczności za siebie nawzajem i za to, co wspólnie przeżyliśmy.


Podsumowanie treści wystąpień z soboty

Szczegółowe podsumowanie treści, nagrania z wystąpień gości, medytacje, linki i pytania do dzielenia w grupach będą dostępne już wkrótce. Poniżej przedstawiamy krótkie podsumowanie treści wystąpień gości, przygotowane przez Tsedale Sawicką.

Jos Moons SJ

Konferencja dotyczyła strony teoretycznej, czyli tego jak myśleć o synodalności oraz aspektu praktycznego, czyli jak żyć synodalnością.

Synodalność nie jest koncepcją nową, chodzi o to, że w treściach już nam znanych, inaczej zostały rozłożone akcenty, tłumaczy Jos. Powołuje się na prof. Myriam Wijlens, która określa takie przeobrażenie jako rekonfigurację. Jos opisuje cztery rekonfiguracje, które mają pomóc zmienić podejście do synodalności.

Najważniejsza dotyczy roli, jaką otrzymał Duch Święty. To co jest charakterystyczne dla synodalności to pierwszeństwo Ducha Świętego w tym procesie – mamy słuchać, rozmawiać w grupach, ale przede wszystkim być wrażliwi na to, co Duch Święty chce nam przekazać. To wymaga otwartości na nowe, nieznane, inne.

Drugą rekonfiguracją jest rozumienie kościoła, jako wspólnoty ludzi ochrzczonych razem pielgrzymujących. Jako  ochrzczeni jesteśmy wszyscy równi, tak samo obdarowani Duchem Świętym, każdym z nas może On się posłużyć i każdy zasługuje na bycie wysłuchanym.

Kolejna rekonfiguracja dotyczy rozeznawania duchów.  Może nastąpić sytuacja, w której wielość przeciwstawnych głosów, może sprawić, że będziemy mieć wątpliwości, w którym z nich przemawia  do nas Duch Święty. Narzędziem dostępnym dla wszystkich, również dla osób świeckich – co kiedyś nie było oczywiste – jest dar rozeznawania.

Rekonfiguracji ulega również rola i zadanie biskupów w procesie synodalnym – biskupi mają głos decydujący, ale wcześniej mają uważnie słuchać i stworzyć dla siebie przestrzeń do uczenia się.

Po to żeby żyć synodalnością w codzienności konieczna jest otwartość na to co nowe, na to z czym się nie zgadzamy.  Synodalność zakłada nieuchronność pojawienia się niejasności, a wątpienie we własną rację, to w tym kontekście łaska.  Istotne jest ponadto wypowiadanie własnych myśli, nawet jeśli budzą niechęć innych. Ważne jest, żeby wypowiadać się w sposób konstruktywny. Z drugiej strony bardzo potrzebne jest słuchanie z zainteresowaniem – reakcję: „tak, ale” ,  warto zastąpić prośbą: „powiedz więcej, wyjaśnij”.

Reasumując Jos zdefiniował synodalność jako „metanoia – droga przemiany umysłu, serca, wnętrza, sposobu życia.”

Mnie osobiście najbardziej poruszyło wezwanie do wspólnego podróżowania, w którym kluczowe jest podejmowanie rozeznawania indywidualnego i wspólnotowego.

Maria Boxberg

Maria Boxberg, była prezydentka WŻCh,  jest duchowym przewodnikiem w czasie procesu niemieckiej drogi synodalnej i promuje narzędzia duchowości ignacjańskiej, a szczególnie dar rozeznawania.

Na początku konferencji Maria wyjaśniła, jak rozpoczęła się niemiecka droga synodalna. Po uznaniu, że doszło do przestępstw w kościele i przeanalizowaniu przyczyn, biskupi niemieccy zdecydowali, że konieczne jest zorganizowanie synodu, w którym oprócz osób duchownych wzięłyby również udział osoby świeckie zaangażowane w kościele.  Jego celem byłoby podjęcie rozmów nad tym, jak wspólnie zreformować struktury kościoła, tak żeby znów stał się światłem dla świata.

Maria podkreśliła, że jesteśmy rzecznikami dobrej komunikacji, a naszą rolą jest zachęcanie do podejmowania duchowego rozeznawania.

W mojej ocenie niemiecką drogę synodalną cechuje systematyczność i metodyczność – można określić następujące etapy tego procesu: uznanie problemów, zbadanie ich w celu dotarcia do ich źródeł, omówienie ich przy udziale wszystkich stron, których one dotyczą, a w dalszym planie wyciągnięcie wniosków i podjęcie działań. Można zaobserwować również dużą otwartość –  zaproszeni zostali przedstawiciele bardzo różnych grup i środowisk. Jest też otwartość na duchowość i Ducha Świętego.

Mauricio Lopez

Mauricio Lopez zaznaczył, że najistotniejsze jest słuchanie – słuchanie Boga i słuchanie ludzi.  Dodał, że jedynie słuchając ludzi będziemy w stanie odnaleźć znaki Boga w nich.

Wzywał również do tego, żeby nie pozwolić na to, żeby Synod został rozmyty. „Umieśćcie Synod w samym centrum,” powiedział.

Synod to nie Parlament.  Kluczowe jest to, żeby zaufać Duchowi Świętemu.  Duch Święty działa poprzez dialog, poprzez spotkanie.

Zaakcentował też, że to co świat postrzega jako peryferie, zgodnie z nauką Papieża Franciszka jest centrum chrześcijaństwa. Czas Boży jest inny od czasu tego świata, ale oczekując na wieczność powinniśmy podjąć pracę w obszarach, które wymagają pilnego działania. Może warto zadać sobie pytanie, czy odpowiadamy na znaki Boże dzisiaj, mimo tego co się dzieje wokół, mimo pandemii.

Mnie ujęło stwierdzenie: „Jest miejsce dla wszystkich różnic.”

Tsedale Sawicka, Eurolink


Świadectwa osób, które uczestniczyły w spotkaniu

 

Marta Lewandowska-Harasimowicz, Prezydent WŻCh w Polsce

Kolejny raz przekonałam się, że warto pokonywać własne niechęci nawet jeśli są to słuszne oznaki zmęczenia i wołanie organizmu o oddech. Ten rok w posłudze prezydenta jest dla mnie szczególnie eksploatujący; wiele spraw trudnych, wiele spraw wymagających niekonwencjonalnych decyzji i natychmiastowych reakcji. W tym kontekście mój wyjazd do Konstancina- Jeziornej na spotkanie Eurolników postrzegałam jako kolejne zadanie w ramach swojej posługi.

Warto było się jednak otworzyć i zaczerpnąć pełną garścią z powiewu Ducha Świętego we wspólnocie, którą stworzyliśmy na tym wydarzeniu. Treści poruszane na spotkaniu zostaną zapewne przybliżone przez organizatorów, chciałabym się jedynie podzielić swoim doświadczeniem tego czasu, jako szczególnego miejsca działania łaski we wspólnocie, otwartej na siebie nawzajem, na swoją inność, różnorodność, na treści. Niełatwe w rozumienie sprawy, które dopiero po przybliżeniu – konferencje, wejściu w nie głębiej – modlitwa, zastanowieniu – dzielenie, stają się zrozumiałe i jasne. Taką sprawą był dla mnie niemiecki synod. Dopiero prelekcja dotyczącą tego synodu, dopowiedzenia obecnego na spotkaniu niemieckiego jezuity, uświadomiły mnie zupełnie inną perspektywę niż ta ukazywana przez media, również katolickie.

To zupełnie inne synod, powstał w zupełnie innych warunkach i czemu innemu służy. Nie jest jednak żadnym zagrożeniem dla kościoła ale odpowiedzią na bardzo konkretne problemy, próbą odpowiedzi, ma też być rekomendacją dla kościoła a nie narzucaniem czegokolwiek. Podobnie było z kwestią wsłuchiwania się w korzenie synodów Ameryki Łacińskiej, gdzie jest to normalne narzędzie praktykowane co 10 lat przez Kościół Katolicki. Daje to możliwość zupełnie innego spojrzenia na coś co u nas jawi się jako nowe.

Ile rzeczy które oglądamy jedynie przez szkło ekranu komputera czy telefonu staje się zrozumiałe dopiero po bezpośrednim przekazie „człowieka do człowieka”, w atmosferze zanurzenia w modlitwie, w otwarciu na Ducha Świętego, na byciu dla siebie nawzajem.

Wielką radością i świadectwem jest dla mnie postawa wspólnoty ogólnopolskiej i jej zaangażowanie w to wydarzenie: poczynając od kreatywnych prezentów dla naszych gości,  przez służbę w grupach dzielenia, wożenie na lotnisko, przygotowanie wspaniałego obiadu w Warszawie, czy innych drobnych posług o których nawet nie wiem. To wszystko spowodowało, że właśnie w Warszawie wyraziłam swoją dumę z bycia Prezydentem wspólnoty, która okazuje się tak hojnym sercem.

Zdanie, które zapadło najgłębiej w moje serce –  ważne to co dzieje się w drodze. Synod to proces, jest drogą w której uczymy się równowagi między cierpliwością i kreatywnym napięciem. Myślę, że tak jest z formacją w naszej wspólnocie, to droga w której najważniejsze jest SŁUCHANIE. Nie są ważne nasze wizje i programy lecz w pierwszym rzędzie silna wiara i zaufanie, modlitwa i wielbienie Boga, oraz miłość do każdego człowieka.

Na koniec zacytuję słowa aleksandryjskiego biskupa z IV wieku o znaczeniu Ducha Świętego dla wspólnoty Kościoła:

Bez Ducha Świętego Bóg jest bardzo odległy,
Chrystus przeszłością,
Ewangelia martwą literą,
Kościół tylko towarzystwem lub klubem,
władza i autorytety formą panowania,
misja propagandą,
liturgia zaklinaniem duchów,
a życie chrześcijańskie moralnością niewolników!

Wiktoria Wróblewska, Wspólnota w Warszawie

Obecność i przynależność

W niedzielę Zesłania Ducha Świętego, podejmując zaproszenie Kasi Artemiuk, odbyło się nasze spotkanie z jedną z grup w ramach międzynarodowego spotkania Eurolinków i Asystentów Kościelnych. Była piękna słoneczna pogoda, a piątkę naszych Gości zabraliśmy z „Dobrego Zakątku” w Konstancinie i przywieźliśmy do Piaseczna. Spotkanie składało się z dwóch części. Pierwsza była w zaciszu domu i miała charakter zamknięty, a druga w ogródku, gdzie poświęcona została figura Dobrego Pasterza.

W pierwszej części spotkania z osobami, o których piszę niżej, uczestniczyło sześć osób z naszej Wspólnoty podstawowej: Dorota, Jola, Marian, my z Andrzejem i Dorota z Mazur, która łączyła się zdalnie oraz Magda Kuśmierek ze Wspólnoty w Lublinie, której bardzo dziękujemy za pomoc w komunikacji. Spotkanie to miało formę rozmowy duchowej przy kawie, podczas której mówiliśmy o naszym byciu we Wspólnocie, o codzienności i pracy, podejmowanych posługach, o życiu duchowością ignacjańską w codzienności jako pedagog, psychiatra, psychoterapeuta i poprzez pomoc w domach przy rekolekcjach. Słuchaliśmy i czuliśmy się słuchani.

Przez ten czas byliśmy Wspólnotą, do której dołączyło pięć niezwykłych i zwykłych osób, każda z nich inna i każda piękna jako człowiek: Mirella, Włoszka mieszkająca i służącą we Wspólnocie w Hiszpanii, która na co dzień jest pediatrą i świetnie radziła sobie z liczeniem naszej gromadki wnuków (była siódemka z ósemki). O. Michael, jezuita z 60-letnim stażem z Irlandii, pełen ciepła i energii, którego osoba może być świadectwem tego, że ‘ci, co zaufali Panu, biegną bez zmęczenia i bez znurzenia idą” (Iz 40,31). Choucri ze Wspólnoty w Egipcie, który był przedstawicielem wspólnot z regionu sąsiadującego z Europą, obejmującego jeszcze Liban i Syrię. Poza przynależnością do WŻCh, łączył nas ten sam kierunek studiów.  Manuel z Urugwaju, który mówił o swojej pracy w sekretariacie Światowej WŻCh w Rzymie. Dowiedzieliśmy się, że nasz światowy sekretariat (The World CLC Secretariat Team) tworzą tylko dwie osoby, Manuel i Nguyen z Wietnamu. Praca tych osób budzi wdzięczność dla wszystkich, którzy oddają swój czas i serce dla posług wewnątrz Wspólnoty, poczynając od naszych koordynatorów i animatorów lokalnych. O. Gunar jezuita, który od trzech lat posługuje jako asystent krajowej WŻCh w Niemczech i z pokorą mówi o tym, jak wciąż mało zna wspólnoty i jak stara się je poznawać. Interesujące i inspirujące może być to, że asystentami wielu wspólnot WŻCh w tym kraju są księża diecezjalni.

W drugiej części spotkania dołączyły nasze wnuki z rodzicami oraz ksiądz Kamil, który musiał szybko wracać do niedzielnych posług w parafii św. Józefa w Józefosławiu. Poświęcił figurkę wyrzeźbioną przez pana Sergiusza z Hajnówki, na której są słowa „In finem dilexit eos” (łac. J 13,1), tzn. Bóg umiłował nas do końca, czyli w nieskończoność, we wszystkich wymiarach i w każdym czasie.

Dla nas, członków wspólnoty podstawowej, było to ważne doświadczenie daru obecności  osób z innych Wspólnot WŻCh, które zostawiło w pamięci i sercu dobry ślad. To spotkanie sprawiło, że nasze dotychczasowe abstrakcyjne wyobrażenie światowości Wspólnoty, urealniło się i ma postać konkretnych osób, które żyją i pracują w różnych miejscach na świecie, modlą się i podejmują różne działania, by szukać tego co lepsze i co jest na większą chwałę Bogu.

Dziękujemy za ten czas, który dał nam poczucie przynależności, przynależności nie tylko do małej Wspólnoty, ale razem do większej Światowej WŻCh.  Wiemy, że idziemy razem jako „zwolennicy tej samej drogi”, którą jest Jezus „droga, prawda i życie” (J 14,6).

Izabela Jaroszewska, Wspólnota w Warszawie

Spotkanie w grupy edukacyjnej WŻCh odbyło się w herbaciarni przy Ogrodzie Botanicznym w warszawskich Łazienkach. Była to bardzo piękna sceneria do rozmowy. Naokoło przeszklonej oranżerii było widać bujną majową roślinność, piękne kwiaty i zielone drzewa.

Rozmowa odbywała się w bardzo serdecznej i ciepłej atmosferze. Rozmawialiśmy w kilku językach: przede wszystkim po angielsku, ale też po francusku po polsku i czasami po włosku. Wprowadziło to od samego początku bardzo otwartą, pełną radości atmosferę. Mimo różnic kulturowych i narodowych natychmiast poczuliśmy jedność związaną z podążaniem tą samą ścieżką duchową.

Na spotkaniu ze strony polskiej były: Barbara Wielgus z Gdańska, Danuta Dworakowska z Warszawy oraz Izabela Jaroszewska z Warszawy. Poza tym byli: Jean Benoit z Belgii, ojciec Nikolaas z Holandii, Sarolta z Węgier oraz Oszkar ze Szwecji.

Rozmawialiśmy przede wszystkim o wyzwaniach, które stoją przed nauczycielami, którzy mają bardzo silne korzenie chrześcijańskie. W Belgii głównym problemem jest praca z osobami ze społeczności muzułmańskich które bardzo często nie radzą sobie z rzeczywistością, w której się znalazły. W Polsce w czasie pandemii koronawirusa pojawiły się zagrożenia związane z pracą zdalną i kłopoty edukacyjne w uczeniu przez Internet.

Nasi zagraniczni goście pytali nas również o sytuację polityczną w Polsce oraz o nasz stan psychiczny i duchowych w związku z wojną na Ukrainie. Wymieniliśmy poglądy na temat możliwości wprowadzenia chrześcijańskich wartości i metody ignacjańskiej w różnych formach nauczania / szkolenia i w pracy z młodzieżą. Dużo czasu poświęciliśmy na rozmowę o strukturach edukacyjnych w różnych krajach, o podobieństwach i różnicach. Następnie pokazaliśmy gościom część Łazienek i pojechaliśmy na mszę świętą do parafii Św. Andrzeja Boboli.

Stefan Suliński, Wspólnota w Krakowie

Ostatnie spotkanie Eurolinków było okazją do podzielenia się działaniami na rzecz uchodźców. Przed południem, w małej grupie członków wspólnot z Polski (Warszawa, Kraków), Holandii, Luksemburga i Niemiec, rozmawialiśmy o sytuacji związanej z Ukrainą i ogromną rzeszą uchodźców napływających do Polski. Podzieliliśmy się naszymi działaniami, które podjęliśmy na rzecz potrzebujących, zarówno przebywających w Polsce, jak też pozostałych w swojej ojczyźnie. W imieniu Wspólnoty Krakowskiej przedstawiłem działania związane z trzema wyjazdami humanitarnymi z pomocą żywnościową i medyczną, finansowaną przez osoby i fundacje z kraju i zagranicy, przez członków WŻCh, jak też osoby z zewnątrz.

Wspólna Msza Święta odsłoniła przede mną duchowy wymiar naszych działań pomocowych. Liturgia Słowa z Uroczystości Zesłania Ducha Świętego pozwoliła zobaczyć je z perspektywy pierwotnego Kościoła i prawdziwie odczuć, jak po dwóch tysiącleciach wciąż jest jeden, święty, powszechny i apostolski.  Tam, gdzie wzmaga się grzech wojny, tam jeszcze obficiej rozlewa się łaska przez uczynki miłosierdzia. Być może jest to okazja do budowania jedności katolików z prawosławnymi oraz Polaków z Ukraińcami.

Wspólne spotkanie połączone z obiadem dało możliwość wysłuchania wszystkich uczestników. Szczególnie ciekawe było zapoznanie się z tematem pomocy uchodźcom z perspektywy jezuity z Ukrainy, o. Witalija Osmołowskiego SJ.